W tym tygodniu nastał nowy rok kalendarzowy, zarazem nowy miesiąc, nowy tydzień, nowe dni, a być może również jakieś nowe „ja”. To czego się nauczyłem w zdrowieniu i od wielu mądrzejszych ode mnie ludzi to to, że jak nie wiem co powiedzieć to mogę zawsze powiedzieć za co jestem wdzięczny. Pamiętam jak rok temu robiłem małe podsumowanie tego co tutaj się wydarzyło na blogu we wpisach: Święta od zdrowienia? oraz „Gdy emocje już opadną.. i przepełnia mnie ogromna radość, że od tamtego czasu udało nam się wspólnie zamieścić dużo Waszych doświadczeń, które zdecydowaliście się przekazać. Część z Was poprosiłem o to, bo zwyczajnie dodajecie mojemu zdrowieniu świeżość i jesteście ważnymi postaciami nie tylko we Wspólnocie, ale również w szerszej perspektywie pozostałych sfer życia. Pamiętam jak pisałem to w Krokach „w jaki sposób wyrażę swoją wdzięczność” to część z Was zapewne wie, że tą myślą było właśnie to, że postaram się zebrać doświadczenia zdrowiejących uzależnionych, w formie pisanej i jednocześnie pozwoli to promować otwieranie umysłu poprzez czytanie. Zwracając się do Was z prośbą o Wasze doświadczenia też starałem się kierować tak jak to jest w przypadku spikerek – prośbą o konkretne doświadczenia, czas były to historie osobiste, czasem to były wpisy z okazji Waszych rocznic, czasem to były doświadczenia, które u Was pracowały na bieżąco. Myślę, że aktualnym tematem też często bywa Wasza relacja z Siłą Wyższą. Osobiście mogę napisać to, że to co mnie przyciągnęło do Wspólnoty było właśnie to, że mogę mieć swoją koncepcję Siły Wyższej jakkolwiek rozumianą. To jest piękne, kiedy byliśmy na wyjeździe w górach paczką kolegów, których połączył Program Dwunastu Kroków, a przyjaciel z Lublina pokazuje mi pewne zdanie tutaj z blogu i zadaje pytanie: znasz to, czytałeś? Nie ma chyba piękniejszej „zapłaty” dla mnie niż to doświadczenie, które tutaj przytoczyłem. Pozdrawiam Cię Paweł, wierzę, że jeszcze nie jeden wschód słońca razem obejrzymy. To uczucie podobne do tego jak spotkanie kogoś na mitingu, którego wcześniej spotkałem w ośrodku lub więzieniu, gdzie niesiemy posłanie NA do uzależnionych, którzy wciąż cierpią i przebywają w placówkach zamkniętych (Hospitals & Institutions – o tym komitecie więcej tutaj: Szpitale i instytucje).
Również nie omieszkam podziękować pewnemu góralowi spod samiuśkich Tater, hej! Który mnie oduczył mówić Panoćku, a zacząłem mówić Panocku! Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej mojej wdzięczności do Ciebie Przyjacielu. Nie chcę tutaj prowadzić osobistych wycieczek, ale masz ogromy udział w tym, że ten blog trafia do coraz to nowych osób, które mogą się spotkać dzięki temu z filozofią Dwunastu Kroków Anonimowych Narkomanów. Jestem również ogromnie wdzięczny za Ciebie Maćku za to, że od momentu kiedy przeczytałem Ci moją odpowiedź na ostatnie pytanie z Programu to wiernie mi kibicujesz i towarzyszysz mi w tej podróży z blogiem przede wszystkim jako Sponsor, ale w sercu jako brat. No i nomen omen wyszło, że jesteś Brat Brata. Wciąż cierpliwie czekam na Twoje doświadczenie, aby móc wrzucić na blog. Dziękuję za każdą naszą rozmowę co tydzień i chyba mogę to z czystym sumieniem powiedzieć, że jesteś osobą z którą najwięcej czasu miałem okazję rozmawiać w swoim zdrowieniu. Dziękuję Ci za Twoją uważność, dobroć i serdeczność. Dużo zdrowia i wytrwałości dla Ciebie, Justynki i Kalinki (którą drodzy czytelnicy możecie wesprzeć, zostawiam link do zrzutki tutaj: zrzutka dla Kalinki).
Dziękuję każdemu z Was: Kasia, Michał, Marta, Romek, Bartosz, Lech, Wiktoria, Katarzyna, Łukasz, Piotr, Krzysztof, Gaba, Hania, Kuba, Dawid, Asia, Marcin, Michał, Kasia i wierzę, że nikogo nie pominąłem spośród Was, którzy podzieliliście się swoim doświadczeniem. Bardzo Wam dziękuję, że mogę z Wami współtworzyć to miejsce zdrowienia. Dziękuję również wszystkim Wam spośród Was czytelników za to, że tutaj wracacie. Temat jest dosyć niszowy (choć to nie oznacza, że nie jest ważny!) a grupa odbiorców jest raczej docelowa. Statystyki wyglądają tak, że blog odwiedziło w zeszłym roku 918 osób (unikatowych wejść) i to jest najcenniejsze dla mnie, bo pewnie zauważyliście, profile na facebooku czy instagramie nie pękają od polubień i serduszek (i dobrze!). Ponieważ te portale pełnią rolę informacyjną o nowych treściach. Dziękuję również wszystkim Wam, którzy dołożyliście swoją cegiełkę do kapelusza. Koszt utrzymania bloga to: 336 zł rocznie za hosting, domenę i skrzynkę pocztową. Rozpoczynając przygodę nie miałem żadnej wiedzy jak tak blog prowadzić. Za ogromne wsparcie od strony informatycznej pragnę podziękować Tobie @itischrisd za cierpliwość i wszelkie wskazówki. Również w ubiegłym roku, domknąłem temat związany z tworzeniem logo dwunasty.blog, bardzo dziękuję Ci Margo!
To chyba tyle co chciałbym na ten moment napisać, przepełnia mnie duża wdzięczność i mam pewne pomysły co do przyszłości, a jednym z nich jest to, że to doświadczenie, które piszę teraz może być momentem zwrotnym w chwilach kiedy przyjdzie trudniejszy czas i Siła Niższa będzie próbować pozbawić mnie poczucia sensu. Te zapisane doświadczenia, to kapitał zdrowieniowy, do którego mogę zawsze wrócić. Chociażby zaczynając do tego, że czytając niektóre wpisy z początku dostrzegłem kilka literówek, błędów ortograficznych i stylistycznych. To doskonały przykład tego, co w swoim życiu mogę też zrobić z przeszłością – nie zmienię jej, ale mogę wziąć za nią odpowiedzialność i postarać się naprawić te błędy. Ogromną rolę w moim zdrowieniu odgrywa lista wdzięczności to narzędzie o którym można też dużo usłyszeć na mitngach! Korzystając z okazji chcę się z Wami podzielić doświadczeniem, że kontynuuje swoją podróż z Programem Dwunastu Kroków i staram się dbać o regularny kontakt ze Sponsorem. Doświadczenie moje jest takie, że bez tego, że pozostaję czysty – prawdopodobnie moje życie by nie miało sensu. Dlatego te wszystkie wdzięczności chowam dumnie do słoiczka i noszę przy sobie.
Kocham Was!
Dodaj komentarz