Piąta Tradycja Anonimowych Narkomanów mówi o tym, że „Każda grupa ma jeden główny cel – nieść posłanie uzależnionemu, który wciąż cierpi.” Na tapet zatem dziś idzie: grupa, cel, posłanie i uzależniony, który wciąż cierpi. Odnosząc się do treści Książeczki Grupy możemy zdać sobie sprawę z tego, że grupa to co najmniej dwóch uzależnionych lub więcej, którzy spotykają się, aby pomóc sobie w utrzymywaniu czystości. Pragnę również dodać to co jest istotne, czyli to, że grupa sponsoruje miting, który sam w sobie nie zdrowieje ani nie jest uzależniony. Nieraz gdzieś potocznie można się natknąć na to, do powstania mitingu potrzebny jest czajnik i uraza. Wróćmy do literatury Anonimowych Narkomanów. Przedstawione jest również sześć punktów działania grupy opartych na Tradycjach:
- Wszyscy członkowie są uzależnieni od narkotyków. Każdy uzależniony od narkotyków ma prawo członkostwa.
- Grupa jest samowystarczalna finansowo.
- Jedynym celem grupy jest pomoc uzależnionym od narkotyków w zdrowieniu poprzez stosowanie Dwunastu Kroków Anonimowych Narkomanów.
- Grupa nie jest powiązana z żadnymi organizacjami spoza NA.
- Grupa nie przyjmuje stanowiska wobec problemów spoza wspólnoty.
- Oddziaływanie grupy na zewnątrz opiera się na przyciąganiu, a nie na reklamie.
Tak jak historia pokazuje niepodważalna jest terapeutyczna wartość dzielenia się swoim doświadczeniem jednego uzależnionego z drugim. Moc relacji z drugim człowiekiem. Miting winien być miejscem, gdzie uzależniony, który wciąż cierpi otrzyma rozwiązanie w postaci Programu Dwunastu Kroków oraz pozna pozostałe filary zdrowienia. Również pozostaje nam wierzyć i działać, że otrzyma nadzieję, o której mówi posłanie. Te spotkania to miejsca, w których dzielimy się siłą, nadzieją i doświadczeniem w zdrowieniu. Gorąco polecam zapoznać się z książeczką grupy, ale również z ulotką „Wprowadzenie do mitingów NA (IP#29)„. Posłanie Anonimowych Narkomanów już nieraz również na blogu przytaczałem i nie przestanę przytaczać, gdyż „Każdy uzależniony może przestać brać narkotyki, utracić obsesję zażywania oraz odnaleźć nową drogę życia”. Zawsze zachęcam do czytania literatury NA, książek, ulotek, tam jest bardzo dużo odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. Tak jak to, że chodzenie na mitingi może sprawić, że nie będziesz zażywać, ale to Program może sprawić, że będziesz zdrowieć. Często można usłyszeć, że najważniejszymi osobami na mitingach są osoby Nowoprzybyłe oraz uzależnieni, którzy wciąż jeszcze cierpią. Tylko wiecie na pierwszym swoim mitingu jest się raz, ale osobą Nowoprzybyłą jest się w pierwszym roku zdrowienia. A jak to się ma do osób, które przewlekle cierpią? Dlaczego tak wiele osób ucieka z mitingów, w których są przeprowadzane inwentury? Przecież to jest ten czas, kiedy można śmiało powiedzieć czego oczekujemy od mitingu i w jaki sposób można poprawić jakość niesienia posłania. A trzeci punkt spośród sześciu wypisanych w akapicie wyżej informuje, że jedynym celem jest pomoc poprzez Program Dwunastu Kroków. To jest rdzeniem, a wszystko pozostałe jest nie chcę pisać kolokwialnie – dodatkiem.
Przy okazji wpisu o Trzynastym Kroku podkreślałem o ile dobrze pamiętam, że nie mogę traktować mitingów jako kawiarnię, agencję pracy, szybkie pożyczki czy też agencję matrymonialną, ponieważ to jest choroba uzależnienia w czystej postaci. Wspólnota oferuje mi takie miejsce jak miting, spotkanie osób, które zdrowieją i przyciągają w ten sposób innych. Nie chodzi o prestiż, bo egocentryzm może również eksplodować w „zdrowieniu”, że nagle komuś „służba” uderzy do głowy. Służebni to zaufani słudzy, którzy zostali wybrani na podstawie zaufania sumienia grupy. Więc uczestnicy grupy nie wybrali kogoś do jakiejś służby, żeby nimi rządził. Nie wybrali do tego, żeby ktoś im życie układał np. jako prowadzący miting, który wymyśla własne zasady i swoje niecne pomysły. Grupa wybiera taką osobę powierzając miting w jej ręce, że będzie godnie pełnić służbę, a w momentach trudnych korzystać z pomocy pozostałych służebnych. Cieszę się, gdy padają pytania o Tradycje, np. dlaczego tak ważna jest ta nasza niezależność (punkty 4,5,6), że nie czytamy literatury psychologicznej, samopomocowej, bądź literatury innych wspólnot u nas na mitingach? Ponieważ mamy swoją i dzielimy się zdrowieniem z choroby z uzależnienia. Od jakiegoś czasu staram się patrzeć na mitingi oczami osób Nowoprzybyłych, czy Wy też widzicie ten chaos? Przykładowo pojawia się spiker z AA, czyta Wielką Księgę, który dodaje po słowach „alkohol” – narkotyki i dla kogoś kto jest pierwszy raz nie ma różnicy czy to miting wspólnoty NA, AA, SLAA, DDA itd. dla niego to będzie po prostu miting. Uważam, że warto rozmawiać i wspólnie szukać rozwiązań, ponieważ w duchu zasady anonimowości wszyscy jesteśmy równi. A wszystko leży w sumieniu grupy.
Dla uzupełnienia tego wpisu polecam tym, którzy nie czytali moje wpisy o zasadach: anonimowości, przyciągania, i identyfikacji.
„Może wiem najlepiej, dlaczego tylko człowiek potrafi się śmiać; tylko on cierpi tak bardzo, że musiał wynaleźć coś takiego jak śmiech” F. Nietzsche
Dodaj komentarz