Zasada identyfikacji

Jedynym warunkiem przynależności jest pragnienie zaprzestania zażywania, zgodnie z Tradycją Trzecią często w tym miejscu prowadzący miting zadaje pytanie: „czy na sali jest ktoś kto jest na mitingu Anonimowych Narkomanów po raz pierwszy? Podejrzewa co najmniej u siebie problem bądź identyfikuje się z chorobą uzależnienia. Można podejrzewać u siebie problem, być w zaprzeczeniu, wyparciu, racjonalizacji albo innych mechanizmach obronnych. Można trafić na miting warunkowo z zewnątrz, żeby zebrać pieczątki za uczestnictwo potrzebne np. do opinii w sprawie opieki na dziećmi, odzyskania prawa jazdy itd. Mogę podzielić się doświadczeniem, że do Wspólnoty i na pierwszy miting nie trafiłem w efekcie wspaniałego pasma zwycięstw, sukcesów i przypadku. Trafiłem do Wspólnoty z powodu mojej choroby uzależnienia, która jest chroniczna i nie leczona może doprowadzić mnie do obłędu bądź ciężkich uszkodzeń organów ciała (szpital) , pozbawienia wolności (więzienie), bądź najwyższej ceny jaką mogę zapłacić, czyli śmierci (bardzo prawdopodobne, że byłoby to samobójstwo). Tak więc trafiłem do NA z powodu cierpienia, które towarzyszyło mi w życiu, ogromnego zmęczenia, beznadziei oraz bezsilności. Utożsamienie się z grupą osób uzależnionych jest właśnie tą identyfikacją. Możemy spojrzeć na to z tej strony, że między anonimowością i narkomanem leży identyfikacja. Tak więc anonimowa osoba zidentyfikowała się ze swoją tożsamością osoby uzależnionej. Oczywiście znam to z autopsji, że niewygodnie było mi się wypowiedzieć mam na imię… jestem uzależniony. W tym miejscu jest właśnie clue do zasady identyfikacji. Rozbrajający jest system szczerości na mitingach i mówienia o sobie, swoich przeżyciach i doświadczeniach. Mówienie o swoim wstydzie, poczuciu winy, autodestrukcji daje tą aurę bezpieczeństwa. We Wspólnocie otrzymałem energię, miłość, nadzieję i siłę. Poddając się tak naprawdę dołączyłem do grona zwycięzców. Choć myślałem, że jestem wyjątkowo – wyjątkowy w swoim życiu, które miałem. Zdałem sobie sprawę z tego, że jestem jednym z wielu uzależnionych czyt. anonimowość.

Jeśli pojawia się ktoś Nowy to pojawia się również propozycja tematu: „Dzielenie się siłą, nadzieją i doświadczeniem z osobą nowoprzybyłą”. To jest bardzo potężne narzędzie i jeśli zdarzy się tak, że czytasz mój wpis zanim trafisz na swój pierwszy miting, to proszę Cię jedynie o to byś dał sobie szansę skorzystać z tego co mamy do zaoferowania. Posłanie Anonimowych Narkomanów szerzej opisałem we wpisie ’Zasada anonimowości”. Mitingi są prowadzone w sposób amatorski, nie jesteśmy profesjonalistami, nie jesteśmy organizacją, a Ty nie zostaniesz wpisany w jakąś hierarchię i strukturę zależnościową. Nie musisz się wypowiadać, wystarczy, że posłuchasz i może właśnie się pojawić identyfikacja. Dzięki temu możemy zachować to co mamy w czystej postaci: „niepodważalną wartość terapeutyczną, gdy jeden uzależniony dzieli się swoim doświadczeniem z drugim uzależnionym”. Chodzi o to, że poprzez dzielenie się wyłącznie swoim doświadczeniem, osobistymi przeżyciami, problemami oraz ich rozwiązaniami możemy rzucić światło na trudności, które spotykają innych uczestników w życiu codziennym. Często na początku drogi słychać od uczestników „na mitingu mówili wszyscy o sobie, ale to było tak jakby wszyscy mówili o mnie”. To jest właśnie ten urok Wspólnoty Anonimowych zidentyfikowanych Uzależnionych. Faktem jest, że istotna jest zasada anonimowości mówiąca o tajemnicy danych personalnych i pikantnych szczegółów z życia, a opierająca się na równości, przyciąganiu i podobieństwie. To jest właśnie pierwsze podobieństwo, które może zaobserwować Nowoprzybyły. Poczucie, że jest wśród swoich, że wszyscy przedstawiają się z imienia, przytulających się i celebrujących życie, mimo, że większość była spisana na straty. Z czasem przerodzi się to w zabrany komfort bycia nieuczciwym i uznaniu praktykowania szczerości – wszak nie oszuka się wyśmienitych oszustów, którymi potrafiliśmy być w czynnym uzależnieniu. Zasada identyfikacji daje też tą korzyść, że można w zdrowy sposób przestać biczować się za wszystkie krzywdy i przewinienia, których dopuściliśmy się żyjąc w obłędzie zażywania narkotyków. Potężnym narzędziem grupy podczas mitingu jest akceptacja, dobra wola oraz mądrość. Zdać sobie można sprawę z tego, że kryzys, który doprowadził nas do zdrowienia jest przebudzeniem duchowym. Grupa sponsoruje miting i jest odpowiedzialna za zaopiekowanie się tutaj osobą, która przychodzi skorzystać z tego co mamy – Program Dwunastu Kroków. Krok Dwunasty mówi o tym, że staraliśmy się nieść posłanie – nie uzależnionego, ważne, że próbowaliśmy to nic, że nie donieśliśmy. Chodzi o gotowość i praktykowanie stylu życia według filozofii Anonimowych Narkomanów oraz uznanie, że nie jestem Bogiem.

Identyfikacja pokazuje mi prawdę o mnie samym poprzez pryzmat doświadczeń drugiego uzależnionego. Uważam, że Program Dwunastu Kroków opiera się na ogromnej mądrości, przenikliwości twórców i osób, które wypracowały ten model znany nam dziś. Tak jak mogliśmy się utożsamić z chorobą uzależnienia, tak też możemy również się utożsamiać w procesie zdrowienia. Kierując się zasadami duchowymi, które oferuje nam styl życia NA, życie Programem Dwunastu Kroków i praktykowaniem go w codziennym życiu. Byciu Sponsorowanym i Sponsorem, przekazywaniem dalej tego co otrzymałem i odmieniło moje życie. A propos identyfikacji w Programie to w Kroku Czwartym przecież robimy gruntowny i odważny obrachunek moralny naszego życia, a nie listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi im zadośćuczynić? To jest pewnego rodzaju drogowskaz, łączenie kropek oraz utożsamianie się z pracą na Programie. Zdarza mi się zaproponować temat na mitingu „Pracuję na Programie, czy tylko o nim mówię?”. Osobiście postrzegam Program jako pewnego rodzaju instrukcję, klucz, kodowanie do życia w równowadze, wyciszeniu, w zgodzie z sobą, Bogiem i drugim człowiekiem. Miłość i służenie sobą. To jest coś fantastycznego, to uczucie rozpuszczenia swojego ego, wyjście poza egocentryzm, niekierowanie się osobistymi pobudkami, tylko dbanie o swoje cnoty, kształtowanie postaw prospołecznych i przede wszystkim to, że mogę osiągnąć najwyższy poziom szczęścia w moim pojmowaniu – czyli spokój – pogodę ducha.

Nie uważam osób, które nie pracują na Programie jako gorszych, biedniejszych, trudniejszych. Podkreślam często, że są cztery filary zdrowienia: Służba, Sponsor, Program i Mitingi. Cieszę się, że te osoby uczestniczą w mitingach, często również służą i jestem ogromnie wdzięczny przede wszystkim za ich doświadczenia, które przynoszą na mitingi. Opierają swoje zdrowienie na dwóch filarach. Wiem, że moją postawę opieram na przyciąganiu dlatego z uporem maniaka chociażby spisuje moje refleksje wierząc, że komuś może to się przydać. Chociażby poprzez pryzmat identyfikacji bądź skłoni do refleksji nad tym, że może coś jednak jest mistycznego w tym Programie Dwunastu Kroków, a jednak choroba i Siła Niższa nie pozwala wielu osobom tego dotknąć. Na koniec jeszcze chciałbym się podzielić taką dygresją odnośnie tematu – Wspólnota versus terapia. Tak naprawdę jest tutaj na tym polu ogromna przenikliwość treści np. powiązanie Carla Junga z grupami oksfordzkimi, wpływ ruchu Anonimowych Alkoholików na to, że Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne dopiero w 1956 roku podjęło decyzję o formalnym zaklasyfikowaniu alkoholizmu jako choroby, gdyż poprzednio był on uznany jako zaburzenie moralne. Na mojej drodze zaliczyłem pobyt w ośrodku długoterminowym, w którym z posłaniem H&I przyszli przyjaciele ze Wspólnoty i zobaczyłem u nich, coś co sam chciałem kiedyś mieć – spokój, szczerość, radość, pogodę ducha. Za inspirację do tego wpisu bardzo chciałbym podziękować bliskim mi osobom, które cały czas mnie inspirują i zachęcają do działania. Dużo tych przemyśleń i spojrzeń powstało przy nomen omen dzieleniu się doświadczaniem z Tobą Marta (pozdrawiam).

Pamiętajcie to co jest zapisane w naszej literaturze: „nie masz wpływu na swoją chorobę, masz wpływ wyłącznie na swoje zdrowienie.”

Tu i teraz, właśnie dzisiaj.

4 odpowiedzi do „Zasada identyfikacji”

  1. […] jaką wypadałoby tworzyć, zachęcając osoby uzależnione do poszukiwania podobieństw (zasada identyfikacji) zamiast różnic. Jak wiadomo uczestnictwo jest w pełni darmowe, dobrowolne, a celem jest […]

  2. […] dużo pisałem o tym we wpisie na temat zasady identyfikacji, o tym jak dużą odpowiedzialność za zdrowienie każdego z nas odgrywa grupa. Dziękuję z […]

  3. […] informację o tym z jakiego obłędu przychodzisz ponieważ jedną z fundamentalnych zasad jest zasada identyfikacji i wydaje mi się, że warto po prostu też tym kierować się w wyborze Sponsora. Krok Pierwszy (a […]

  4. […] Dla uzupełnienia tego wpisu polecam tym, którzy nie czytali moje wpisy o zasadach: anonimowości, przyciągania, i identyfikacji. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *