Trzy zasady duchowe

Z definicji dobrej woli możemy przeczytać, że jest to „gotowość do bezinteresownego działania, pomocnego lub sprzyjającego innym”. Dotykamy tutaj odróżniania pojęć dobra i zła, które każdy na swój sposób może różnie zidentyfikować. Zapewne możecie razem ze mną wyróżnić z potocznego języka i codziennego życia: złą, dobrą, silną, słabą, wolną wolę, a do tego również samowolę, wolność i niewolę. Można mieć wolę wobec czegoś, można przyjąć czyjąś wolę, a może jeszcze coś innego wolę spośród tego lub tamtego. Pojęcie woli jest stricte filozoficzne, PWN podaje, że to „dyspozycja człowieka do świadomego i celowego regulowania swego postępowania, do podejmowania decyzji i wysiłków w celu realizacji zamierzonych działań, zachowań, postaw, a zaniechania innych, zwłaszcza jeżeli działania te są związane z przezwyciężeniem wewnętrznych lub zewnętrznych przeszkód.”

Dobrze, ale o co chodzi? A chodzi o to, że słowo „willingness” jest przetłumaczone jako dobra wola (tutaj dziękuję Michałowi, dzięki, któremu natknąłem się na to, gdyż nie studiuję namiętnie tekstów w oryginalnym języku i kontekście). Kiedyś moją dobrą wolą nazywałem wyłącznie samowolę, bo kto może mieć rację i być najlepszym jak nie ja? Przecież miałem dobrą wolę i przyszedłem na miting, nieważne, że przesiedziałem go z telefonem w ręku i zupełnie nie słuchając co ktoś ma do powiedzenia, odhaczone. Zupełnie jakbym nie wiedział, że w literaturze jest klucz:

„Największa przeszkodą w zdrowieniu jest obojętność wobec zasad życia duchowego lub ich odrzucenie. Wśród tych zasad trzy są niezbędne uczciwość, otwartość umysłu i dobra wola. Gdy przestrzegamy tych zasad, jesteśmy na dobrej drodze”.

Wiecie, wolałem chodzić na mitingi niż ćpać, bądź nie myśleć o ćpaniu. No tak, ale chęci brzmią inaczej od woli, gdyż Wspólnota zachęca mnie tym co oferuje, a nie zniewala i powoduję, że jestem uzależniony od niej. Rozgraniczam tutaj to co jest moją wolą, a co chęcią uczestniczenia w tym. Willingness tłumaczone jest na chęci, a nawet dobre chęci. Może to brzmieć jak dzielenie włosa na czworo, ale wiem jedno – Program jest oparty na działaniu. Uczciwości nie trzeba tłumaczyć, uczciwie możemy na to spojrzeć i powiedzieć wprost, że stawiamy na szczerość przede wszystkim wobec siebie, a to przekłada się na szczerość wobec innych. To rozgraniczanie dobra od zła, definiowanie wartości, moralności czy też po prostu działanie nieuczciwie. Tutaj chodzi o intencje, a te w oparciu o Pierwszą Tradycję pokazują mi, że na mitingi chodzę dzielić się siłą, nadzieją i doświadczeniem ze zdrowienia. Zresztą o złej woli i intencjach pełnych pozorów wobec samego siebie kosztem innych pisałem już w istocie moich błędów. Dziś mogę to również nazwać „dobrą miną do złej gry”. A więc uczciwość i dobre chęci dają mi potężne combo zdrowieniowe w postaci postawy pełnej miłości. Dodając do tego otwartość umysłu otrzymuję kolejne połączenie, które podobno jest istotą Programu Dwunastu Kroków – miłość i służbę.

Otwartość umysłu, czyli zamykam swój dom, a raczej jaskinię zwaną egocentryzmem – JA oraz moja racja przeplatana pogardą i brakiem akceptacji na otaczającą mnie rzeczywistość. Dalej wychodzę na spacer, wyruszam na przygodę, w nieznane, czy też robię sobie urlop od siebie, zaczynam słuchać ludzi, obserwować, doświadczać, stosować zaciekawienie, uważność i poznaję świat na nowo. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem, że jako osoba uzależniona w zdrowieniu uczyłem się chodzić na nowo. Uczyłem się uczuć, uczyłem się żyć i stosuję tutaj również określenie, że życie nie jest pracą – życie jest praktyką, a najbardziej lubię określenie, że życie jest przygodą. Pamiętam na wykładzie akademickim z podstaw filozofii jak wykładowca zadał pytanie czy wszyscy umrzemy. No i w moim mniemaniu miał rację. Nie znam nikogo, kto by umarł i powiedział mi, że rzeczywiście umarł. Może coś jest dalej? Na pewno jest życie, które z pomocą Siły Wyższej wybrałem, że chcę w nim uczestniczyć, choć moje myśli były samobójcze. Tutaj przypomina mi się mój ulubiony mem: kobieta kucająca przy leżącym na chodniku mężczyźnie krzyczy: -doktora, szybko! Obok przechodzący człowiek, zatrzymuje się i oznajmia, że jest doktorem. Kobieta dodaje, że ten leżący mężczyzna ma zawał serca. Doktor wówczas odpowiada, że jest doktorem filozofii! Kobieta poirytowana oznajmia, że leżący mężczyzna umiera. Filozof odpowiada: -ale, czy kiedykolwiek naprawdę żył?

Lubię sobie odwracać zagadnienia i w przypadku zasady uczciwości mam wadę charakteru nieuczciwość. Wobec zasady duchowej otwartości umysłu mam egocentrycznie, zamknięty umysł i kilka wad z tego rdzenia. Myślę, że w tym miejscu zaznaczę, że planuję z czasem wrzucić te moje drzewo wad charakteru w postaci osobnego wpisu. Na sam koniec trzeciej zasady czyli „dobrej woli/chęci” mam w odpowiedzi postawę prokrastynacji, lenistwa i wygodnictwa.

Tak więc zataczając kółeczko dobrej woli versus chęci podsumuję, że widzę to w poniższy sposób. Mianowicie dobra czy też zła wola to jest intencja, za którą niekoniecznie idą czyny. Natomiast chęci wiążą się dla mnie z działaniem. To jak powiedzenie od wschodnich sąsiadów, że „jeśli czegoś nie wolno, a się bardzo chce to można”. Chęci wiążą się dla mnie z poszukiwaniem sposobu, pragnieniem, zamiarem w pełni świadomym, uczciwym i korzystaniem z rozwiązań. Taka determinacja w połączeniu woli i ochoty. A dobra wola kojarzy mi się z szukaniem powodów i odpowiadaniem sobie na pytanie: po co mi to? To jak z pytaniem, dlaczego ćpałem, odpowiedzi mi nigdy nie brakowało. Tak samo jak w czynnym uzależnieniu nigdy mi się nie zdarzyło powiedzieć, że czegoś nie wiem. Wszystko wiedziałem i zawsze dorzucałem swoje trzy grosze. Najmądrzejszy, najpyszniejszy, najfajniejszy. Dziś otwartość umysłu pokazuje mi, że jestem jednym z wielu milionów mistrzów świata. Uczciwie mogę to przyznać, bo z chęcią wyruszyłem w podróż do poznania samego siebie w towarzystwie bliskich mi ludzi, a mapą jest Program Dwunastu Kroków.

Obecnie czytam: Ogarnij się – Artur Nowak, Marek Sekielski.

5 odpowiedzi do „Trzy zasady duchowe”

  1. Awatar Romek
    Romek

    To wspaniałe co piszesz. Przez tyle lat własnego chaosu zapominałem i wypierałem uzależnienie, dlatego, że nie stosowałem tych trzech zasad. Już nie chcę tak cierpieć, pragnę żyć!! Dziękuję za tren wpis

  2. […] pojawia się aspekt dobrej woli, która oznacza działanie. Pisałem o tym przy okazji opisywania trzech zasad zdrowienia. Troską o siebie jest oczywiście obrachunek osobisty i dbanie o […]

  3. […] wad obok zacnego egocentryzmu i wygodnictwa. W odpowiedzi na nią mam zasadę chęci i działania (dobra wola). To jest bardzo ciekawe doświadczenie, które pokazuje mi jak działa moja Siła Niższa i tak […]

  4. […] Wszak trzy najważniejsze zasady duchowe, które podkreślane są w tekstach Wspólnoty: uczciwość, otwartość umysłu i dobra wola. Kierując się tymi oraz wszystkimi zasadami duchowymi, które otrzymujemy w wyniku realizacji […]

  5. […] za to co sam otrzymałem, ponieważ sam poznałem NA, gdy byłem w ośrodku. Koło się zamyka. Trzy zasady duchowe są najważniejsze w […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *