Postanowiłem podzielić się moją refleksją dotyczącą bardzo często używanego słowa w naszej wspólnocie Anonimowych Narkomanów: „TO DZIAŁA!!!” Wiem, że w NAszej Wspólnocie jest pozycja “To działa, jak i dlaczego”. Nawet udało mi się ją przeczytać. No, ale co tak naprawdę działa, jak to działa, dlaczego to działa? Jak działa u mnie i we mnie?
Działa Program Dwunastu Kroków i nie mam, co do tego absolutnie żadnych wątpliwości. Moja choroba bardzo często działa tak, że każe mi wszystko kwestionować. Przyjaciel podzielił się ze mną, tym, że jest to prosty program dla skomplikowanych ludzi. Będąc w zdrowieniu 18 miesięcy – ten wpis jest moim prezentem na obchodzenie ich właśnie dzisiaj. Starając się żyć najbardziej uczciwie jak tylko potrafię, zdałem sobie sprawę, że jestem skomplikowanym człowiekiem. Przede wszystkim, że sam sobie to komplikuje. Po co się zastanawiać, jak to działa, skoro działa! Nie wiem, po co, ale kręci mnie szukanie tego. Pochylenie się nad tym, szukanie tego, daje mi poczucie sensu. Sensu zdrowienia. Zapewne sam jako Sponsor powiedziałbym Sponsorowanemu, nie komplikuj tylko pisz Program. Zapewne to samo usłyszę od swojego Sponsora, pisz Program! No dobra, piszę, ale powiedz mi jak to działa!
Byłem ostatnio w bardzo silnym nawrocie choroby uzależnienia. Miałem myśli i sny alkoholowo narkotykowe, nawet wizualizowałem sobie moją porażkę i to jak łamie abstynencję. Silne emocje wywołane były bardzo osobista relacją rodzinną, związane z poczuciem odrzucenia. Mój brak akceptacji tego, że druga osoba może czuć się skrzywdzona tym, co zrobiłem zaprowadził mnie do stanów opisanych wcześniej. Okazało się, że zadziałał prosty mechanizm w postaci rozmowy ze Sponsorem. To wręcz nie do wiary wydaje się, jak drugi zdrowiejący uzależniony może pomóc w kryzysie. Gdyby nie Program Dwunastu Kroków, do którego pisania zasiadłem w dniu najsilniejszych emocji, nie celebrowałbym dzisiaj swojej miesięcznicy.
Kolejnym przykładem na działanie Programu jest rozmowa z uzależnionymi, a także mój osobisty przykład, tego jak funkcjonuje, gdy z różnych względów robię sobie wakacje od zdrowienia. Czyli zaprzestaje pisania Programu. Jednemu nie układają się relacje małżeńskie, żona go złości nie dochodzą do porozumienia, inny zaprzestając pracy na Programie ma problem z utrzymaniem abstynencji. U mnie wygląda to tak, że czuje się rozsypany wewnętrznie. Działam bardzo chaotycznie, ulegam kompulsjom i obsesjom. Zaczynam się izolować i mój kontakt z innymi zdrowiejącymi uzależnionymi i Sponsorem jest dużo rzadszy. Dziwnym trafem jak jestem w „cugu” pisania Programu, funkcjonuję zupełnie inaczej. Czuję spokój, czuję się wewnętrznie poukładany sam ze sobą i nie mam żadnych oporów do kontaktu z ludźmi ze Wspólnoty. Z uważnością słucham innych na mityngach. Jest we mnie przynajmniej o połowę mniej pychy. To dla mnie ważne spostrzeżenie, mogę dać sobie prawo do tego, aby próbować powierzać się Sile Wyższej, bo dociera do mnie świadomość, że nie kieruje swoim życiem. Kierowałem jak ćpałem.
Powyższe przykłady to tylko wierzchołek góry z tym jak to działa.
Usłyszałem dzisiaj od drugiego uzależnionego słowa, które mnie zaniepokoiły, brzmiały mniej więcej tak: „Jak znowu usłyszę na mityngu słowa pisz program, to się wkurwię. Ja mam swój pomysł na zdrowienie i mi się sprawdza, bo jestem od czterech lat trzeźwy, chodzę na mitingi i one mi pomagają”. Powiedziałem ok, nie chcesz to nie pisz, ale dlaczego się złościsz, faktem, że nie piszesz tego Programu. U mnie to działa, jestem żywym dowodem i przykładem na to, że tak jest. Otrzymuję od Sponsora potężną siłę, która jest mi potrzebna w zdrowieniu i staram się nią dzielić z innymi w tym także, a przede wszystkim ze Sponsorowanymi. Dlaczego? Po prostu TO DZIAŁA!!! Czynne zdrowienie działa.
Romek, zdrowiejący uzależniony. 🍀
Dodaj komentarz