Siła większa od nas samych

Mam na imię Lech i jestem uzależniony. To, że Bóg jest ważny wiedziałem od dziecka, naśladując rodziców. Chciałem w to wierzyć, bo tak było mi łatwiej zaakceptować powtarzalne rytuały religijne. Z czasem sam bez przymusu praktykowałem, uważając to za formę buntu. Większość znajomych z bloku, klasy tego nie robiła.  Choć z drugiej strony moja rodzina też nie była kalką społecznych wzorców. Z biegiem czasu zaczęło mi ciążyć to nieustające poczucie winy, gdy „grzeszyłem”.